Temat: POWRÓT po rozstaniu.... ...mial ucieche wykorzystywal spotkania ze mna by nacieszyc swoje oczy wladza jaka nademna...na szczescie mialam obok cudwna osobke ktora otworzyla mi oczka a ja podjelam konkretne decyzje,zniklam z jego zycia i z miasta w ktorym mieszkalismy(kazdego dnia po rozxstaniu droga do pracy i z pracy do domu konczyla sie wysiadka z autobusukilka przystankow wc zesniej i morzem lez bo jak na zlos ten przeklety autobus jezdzil po trasie wpomnien)na 2 dlugie lata,on pisal na gg zyczenia siwateczne,urodzinowe...n ie mial wiesci o mnie,ja mialam o nim,nie mial w zasadzie zadnego kontaktu ze mna...po roku na wielkanoc zadzwonilam (zastrzeglam sobie numer -sprytne co nie:P)i zlozylam zyczenia swiateczne,och jak bosko bylo go uslyszec i wyczuc zaskoczenie i cicha nutke tesknoty....znow zniklam...zero kontaktu...zadzwonilam w jego urodziny..zlozylam zyczonka wymienilismy kilka info zbednych,o wszystki i o niczym....w koncu... Źródło: wizaz.pl/forum/showthread.php?t=395973
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljutuu.keep.pl
|